Sprint Cup reżyser John Darby (po lewej) i NASCAR występek prezydent pod kątem konkurencji Robin Pemberton mają zasadniczą rolę w tworzeniu nowych zasad, które nakierowane są na rosnące zainteresowanie fanów. DAYTONA BEACH NA FLORYDZIE -Gdy chodzi o najnowsze przepisy Sprint Cup, polityki i prowadzenie w wyścigu, NASCAR poszła "retro." W wielu przypadkach, które wydaje się mieć re-adopted jego stare sposoby – przez to mam na myśli jak Zwykłem czynić rzeczy- i opuszczony kilka ostatnich ustawodawstwa, które okazały się nie do przyjęcia i zdecydowanie niepopularny. Do NASCAR wrócić do jak kiedyś było jak sądzę, jest wykonywana na kilka bardzo ważnych powodów. Po pierwsze stare sposoby nie mogło być tak źle przecież. Drugi, a co najważniejsze, program jest skierowany do fanów. Jest to sposób, aby ograniczyć ich najbardziej poważne dolegliwości, zwiększyć ich pozornie tyle zainteresowania w sporcie i w ten sposób może ożywić obecności wyścigu i oglądalności telewizji. Myślcie o tym wszystkim. W zestawie zamiatanie zmiany podstawy zasad konkurencji i postępowania NASCAR zmieniły wygląd samochodów Sprint Cup, powrócił do starych, siedzibę kwalifikujących się system, pomóc skonfigurować specjalne, wyścig bez punktów, który jest niepodobny do niczego w jej historii i utrudnia zespołów zarabiać poważne, jeśli zdecydują się uruchomić kilka okrążeń i udać się do wozak. Innymi słowy, można dość powiedzieć że ma poszedł w tył wobec "good ol 'dni" i jest bankowość fanów będzie klepią się po. Myślę, że jest doskonałą możliwość, że może się zdarzyć. Za "pokolenie 6" samochodu. Mówili o tym wiele i nie musisz go w wiele szczegółów tutaj. Został on stworzony do bardziej przypominają jego odpowiednikiem ulicy i dać to tożsamość łatwo rozpoznawane – i mile widziane – przez fanów, którzy są uprawiane zmęczony "klonów" widzieli na torach w ostatnich latach. Szczerze mówiąc, wielu z nich nie obchodzi je zobaczyć wyścig. Choć jeszcze nie wiemy, jak samochody wykona w wyścigu wykończenia, tylko fakt, że teraz są o wiele bardziej rozpoznawalne wzbudził w interesie wszystkich. Które mogą tylko pomóc w NASCAR. I jeśli te nowe modele okażą się bardzo konkurencyjny, dobrze, tak dużo lepiej, prawo? Zamiast Budweiser strzelaniny, zdarzenie, jak już widzieliśmy, w pierwszą sobotę z Speedweeks w Daytona, jest teraz nieograniczona Sprint. Do wygrania kolejny Polak kariery w 2013 roku, Kyle Busch będzie musiał być najszybszy z 36 eliminacji i nie ma już żadnych prawdziwą gwarancję, że uczyni wyścigu, jak miało to miejsce w przeszłości. Rozmawiałem o tym wcześniej, jak również. Wyścig jest jeden, w którym fani będą mieli pełnię głosu formatu, stosowanie, lub nieużywania, z pit stopu, wyeliminowania sterowniki i więcej. Innymi słowy więźniowie kontroli azylu. To nie jest NASCAR będzie "retro." To coś nigdy nie, napadnięty przez organ sankcji. Myślę, że wiem, dlaczego to zrobił. Z tej nowej koncepcji myślę, że NASCAR i Sprint, zrobili sobie wspaniały serwis. Myślę, że fani włączy się telewizorów na co sobotę jeśli dla innego powodu tylko jakie rasy, oni stworzyli i jak będą grać w. Hej już się robi, co to za 40 lat i nawet nie chcę przegapić to, co się stało- nie, mogę dodać, jest inny członek media sportów motorowych. Wyścig może uzyskać świetne recenzje, lub może to bomba. To nie chodzi tutaj. Chodzi o to, że na pewno będzie ona wytwarzać większe zainteresowanie niż którykolwiek z jego poprzedników. I że może tylko pomóc NACAR w obecności w telewizji, nawet jeśli na jedną noc. Nie wiem jak wy, ale był jednym z wielu, którzy nie mają duże zainteresowanie w ogóle w tym, co kiedyś było Sprint Cup kwalifikacji. System, który był używany w ciągu ostatnich kilku lat podyktowane, że top 35 drużyn właściciel punktów były zablokowane w wyścigu. Był to zrobić rzekomo, aby chronić sponsorów. Następnie "go lub go homers" wziął ich strzał na torze i tam to wszystko poszło na tymczasowe stanowiska. Nudne. Przepraszamy, ale na początku każdej sesji kwalifikacyjnej wszyscy wiedzieli, które 35 samochody jadą do wyścigu i było tylko pytanie, kto był zamiar rozpocząć nr 1? Podejrzewam, że to nie dokładnie wzbudzać zainteresowanie, to zrobił? I, sądząc po frekwencji na kwalifikacjach na poprzez, które rzeczywiście wydaje się być w przypadku. Teraz jest inny- i wrócił po staremu. Trzydzieści pięć zespołów nie zablokuje się do wyścigu. Kwalifikujące zamówienia będzie ustalona przez losowanie – poszedł jest prędkość w praktyce mumbo-jumbo. Najpierw 36 pozycji zostanie ustalona przez kwalifikujących się prędkości, a następnie sześć miejsc przejdź do nie eliminacje w oparciu o punkty właściciela. Punkt końcowy otrzymają tymczasowego mistrza. Golly, że jest sposób, w jaki kiedyś. To był numer, przejdź się, gdy nazywa się tę liczbę, iść szybko do domu – lub nadzieję, że innym sposobem, aby dostać się do wyścigu. Nie wiem jak wy, ale który oferuje nieco bardziej dramat, niż oglądanie 35 samochodów już gwarantowana wyjścia wziąć pozycji kilka okrążeń. W starym systemie teraz reaktywowana przez NASCAR, nie było żadnych gwarancji – co sprawia, że kwalifikacje bardziej ważne i trudne, dla drużyn i potencjalnie bardziej interesujące dla fanów. Aha i jest coś innego. Przeszłości, mistrz nie karmić w koryta tydzień po tygodniu, jak miało to miejsce w przeszłości. Jeśli używa tego konkretnego tymczasowych nie może używać go ponownie przez sześć tygodni. On musi próbować kwalifikują się pół tuzina razy, zanim on zapewniono inny szczególny przywilej. Oznacza to, że inny kierowca, na podstawie jego właściciel punktów, dostaje strzał do wyścigu. Dobre i uczciwe, przejść przez NASCAR. I wreszcie, jestem pewien, że wiesz wszystko o rzeczy "start i parku". Wiesz, to technika, w której zespół może rozpocząć wyścig, uruchomić kilka okrążeń i przejść na emeryturę. Oparte na strukturze torebce NASCAR, który może oznaczać cholernie dobre pieniądze, podczas gdy trwały mały koszt. Heck to nic niezwykłego dla drużyn, które praktykowane tej metoda, aby zarobić 2 milionów dolarów lub więcej na sezon. Szczerze mówiąc miałem z tym problemu. Takie zespoły były po prostu wykorzystanie, co było dla nich dostępne. Jeśli to był tutaj, dobrze, dlaczego nie wziąć to? Ale NASCAR teraz zapewniła, że to, co jest tam nie będzie to, co kiedyś. To restrukturyzacji torebki do sprawiają, że mniej korzystne dla każdego zespołu "start i parku". Teraz w każdej pozycji z 43RD przez 39th otrzymasz 4000 dolarów mniej na każdym miejscu niż wcześniej. Na przykład, 39th dostanie 4000 dolarów mniej niż 38th, 40th 4.000 dolarów mniej niż 39th, i tak dalej. Torebki nie skurczy. Więcej pieniędzy będą umieszczane w górnej. Nie jestem pewien, to nie przestanie całkowicie "start i parku" rzeczy, ale to na pewno będzie to mniej korzystne. I dla tych, którzy krytykują praktyka – i NASCAR to się stało – to powinien co najmniej, oferować dowodów, które robi się coś o tym. Wszystko to zdecydowanie wskazuje, że żeby zrobić wyścigi NASCAR lepiej przyjęła niektóre z jego starych sposobów. W wielu przypadkach ma to poszedł w tył wobec sposób, w jaki kiedyś. Samochody, które wyglądają jak samochody – Bill France Sr. mantrę podczas założył NASCAR-nowe zdarzenie, która ogarnia fanów, więcej niż jakikolwiek inny, kwalifikujących się system, który zwraca się do prędkości, a nie gwarancji i regułę, która ogranicza nagrody, gdy ma niewielki lub żaden wysiłek. Dużo tego jest, jak to było kiedyś. Podejrzewam, że większość z was uświadomić sobie, że. NASCAR poszła "retro" z kilku powodów. Ale jestem przekonany, jeden jest poważną próbę odpowiedzi do jego fanów obawy- i w ten sposób stać się bardziej atrakcyjne i czerpać korzyści z nim. Nie wiem, czy to będzie działać; nikt nie ma. Ale zdaniem jednego człowieka, to wydaje się cholernie dobry wysiłek. Sprint Cup Director John Darby (left) and NASCAR Vice President for Competition Robin Pemberton have been instrumental in creating new policies that are geared toward increasing fan interest. DAYTONA BEACH, FLA. – When it comes to many of its latest Sprint Cup rules, policies and race conduct, NASCAR has gone “retro.” In many cases it seems to have re-adopted its old ways – by that I mean how it used to do things – and abandoned several recent legislations that have proven untenable and decidedly unpopular. For NASCAR to go back to how it used to be, I think, is being done for a couple of very important reasons. First, the old ways might not have been that bad after all. Second, and most important, it is geared to the fans. It is a way to curb their most serious complaints, increase their seemingly lagging interest in the sport and, in so doing, maybe revitalize race attendance and TV ratings. Think of all of this for a moment. In a sweeping set of changes in the fundamentals of competitive rules and conduct, NASCAR has altered the appearance of the Sprint Cup cars, returned to an old, established qualifying system, help set up a special, non-points race that is unlike anything in its history and made it more difficult for teams to make serious money if they choose to run a few laps and head for the hauler. In other words, it can be fairly said that it has gone back to the “good ol’ days,” and is banking fans will lap it up. I think there is an excellent possibility that may happen. Consider the “Generation 6” car. I have said much about it and need not go into much detail here. It was created to more closely resemble its street counterpart and give it an identity readily recognized – and appreciated – by fans, who have grown weary of the “clones” they have seen on the tracks over recent years. To be honest many of them didn’t care to see them race. Although we don’t yet know how the cars will perform in race trim, just the fact they are now so much more identifiable has piqued everyone’s interest. That can only help NASCAR. And if these new models prove to be highly competitive, well, so much the better, right? Instead of the Budweiser Shootout, the event we have seen on the first Saturday night of Speedweeks at Daytona, there is now the Sprint Unlimited. To win another career pole in 2013, Kyle Busch is going to have to be the fastest of 36 qualifiers and there is no longer any real guarantee he will make the race, as has been the case in the past. I have talked about this earlier, as well. The race is one in which the fans will have full say on format, the use, or non-use, of pit stops, the elimination of drivers and more. In other words, the inmates will control the asylum. This is not NASCAR going “retro.” This is something never before attempted by the sanctioning body. I think I know why it’s done it. With this new concept, I think NASCAR, and Sprint, have done themselves a marvelous service. I think fans will turn on their TVs on that Saturday night if for no other reason to see just what kind of race they have created and how it will play out. Hey, I’ve been doing this for 40 years and even I don’t want to miss what is going to happen – nor, I might add, is any other member of the motorsports media. The race may get great reviews or it may bomb. That’s not the point here. The point is it will surely generate more interest than any of its predecessors. And that can only help NACAR’s presence on TV, even if for one night. I don’t know about you but I was one of many who didn’t have much interest at all in what was once Sprint Cup qualifying. The system that has been used for the last several years dictated that the top 35 teams in owner points were locked into a race. This was done, ostensibly, to protect the sponsors. Then the “go or go-homers” took their shot on the track and from there it all went to provisional positions. Boring. Sorry, but at the start of every qualifying session, we all knew which 35 cars were going to make the race and the only question was, who was going to start No. 1? I daresay that didn’t exactly pique your interest, did it? And, judging from attendance for qualifying at the speedways, that indeed seemed to be the case. Now it’s different – and it’s gone back to the old way. Thirty-five teams will no longer be locked into a race. Qualifying order will be determined by random draw – gone is that speed in practice mumbo-jumbo. The first 36 positions will be determined by qualifying speed and then six spots go to non-qualifiers based on owner points. The final spot will be given to a provisional champion. By golly, that is the way it USED to be. It was take a number, go out when that number is called, go fast or go home – or hope you have another means to get into the race. I don’t know about you, but that offers a bit more drama than watching 35 cars already guaranteed a starting position take a couple of laps. Under the old system now revived by NASCAR, there were no guarantees – which makes qualifying more important, and challenging, for the teams and potentially more interesting for fans. Oh, and there is something else. The past champion can’t feed at the trough week after week as has been the case in the past. If he uses that particular provisional he can’t use it again for six weeks. He must attempt to qualify a half-dozen times before he’s afforded another special privilege. What this means is that another driver, based on his owner points, gets a shot to race. A good, and fair, move by NASCAR. And, finally, I’m sure you know all about the “start and park” stuff. You know, it was the technique in which a team might start a race, run a couple of laps and then retire. Based on NASCAR purse structure that could mean darn good money while enduring little expense. Heck, it was nothing unusual for teams that practiced this method to earn $2 million or more per season. I honestly had no problem with that. Such teams were simply exploiting what was available to them. If it was here, well, why not take it? But NASCAR has now ensured that what is there will not be what it used to be. It has restructured its purses to make it less profitable for any “start and park” team. Now, each position from 43rd through 39th will receive $4,000 less for each spot than earlier. For example, 39th will get $4,000 less than 38th, 40th $4,000 less than 39th, and so forth. Purses will not shrink. More money will be put into the top end. I’m not sure this will not entirely stop the “start and park” stuff, but it will surely make it less profitable. And for those who have criticized the practice – and for NASCAR to allow it to happen – this should, at least, offer evidence something is being done about it. All of this strongly indicates that to make racing better NASCAR has adopted some of its old ways. In many cases it has gone back to the way it used to be. Cars that look like street cars – Bill France Sr.’s mantra when he formed NASCAR – a new event that envelopes the fans more than any other, a qualifying system that returns to one of speed rather than guarantees and a rule that limits rewards when there is little or no effort. Much of this is how it once was. I daresay most of you realize that. NASCAR has gone “retro” for several reasons. But I am convinced one is to make a serious attempt to respond to its fans’ concerns – and in so doing make itself more appealing and reap the benefits therein. Don’t know if it will all work; no one does. But in one man’s opinion it appears to be a darn good effort.