Obecna generacja przywódców kraju jeździ głównie na czarnych «мерседесах», i tylko jeden zauważony na żółtej «Kalina». W czym tkwi sekret miłości wybranych do marki? Jesteśmy pracował zmiany za kierownicą Mercedesa-Benza Vito» i jeszcze jedno - kierowcą bez VIP-ów na poligonie automobilklubu FSO.
Mercedes-Benz VitoPrawdopodobnie tylko w naszym kraju ta sama firma może produkować doskonałe rakiety i krzywe patelnie. Z reguły marka jest zachowana! Mercedes to znana marka na świecie, dlatego koncern traktuje członków swojej rodziny z szacunkiem, sprawiając, że są pierwsi zarówno pod względem jakości, jak i doskonałości technicznej. Oznacza to, że po stworzeniu udanego modelu nie może napędzać wału przez dziesięciolecia i spocząć na laurach. Tak więc Klasa V szybko odrodziła się w Vito, a teraz również przeszła modernizację. Zapoznanie się z nowym samochodem zostało zaoferowane w formie gry. Dostałem rolę taksówkarza. Ósma rano. Ulice są w miarę czyste, a ja jadę przez Moskwę na dworzec kolejowy w Kijowie, gdzie według legendy muszę odebrać pasażera i zawieźć go do centrum. Tak się jednak nie stało – przyszła nowa wiadomość wstępna telefonem: dyspozytor przekierował mnie do Bolszaja Tulskaja, mówiąc, że klient zmienił plany i już na mnie czeka. Zbliżają się poranne godziny szczytu, a w miejscach są korki, więc mój Vito biega od rzędu do rzędu, zrywa sygnalizację świetlną i ćwierka przed nimi hamulcami. A nawigator co chwilę melduje, że przekraczasz prędkość. Jest mu to wybaczalne: nie jest miejscowym i nie zna obyczajów. A jazda w strumieniu sześćdziesiątki, gdy spada poniżej setki, jest bardzo niewygodna, choć jest poprawna. Ale Bóg zlitował się – nie korzystał z OSAGO, a pierwsze wrażenia z auta okazały się dość żywe. Automatyczna skrzynia biegów, bez względu na to, co apologeci mechaniki mówią o nudzie i przemyślanej automatycznej skrzyni biegów, podobała mi się bezwarunkowo. Przy mocy 163 KM dynamika jest wystarczająca dla oczu i nie ma potrzeby rozpraszania się zmianą biegów, nawet jeśli już dawno rozwinął się niezbędny refleks. Są sytuacje, w których trzeba sterować obiema rękami. Leniwi Amerykanie mają rację: "konie" Ci nie wystarczą - kup samochód z 6-litrowym silnikiem i nie oszczędzaj na komforcie! W swoim własnym imieniu dodałbym: i w sprawie bezpieczeństwa. Praca to nie wyścig, w którym wszystko często rzuca się u stóp Zwycięstwa. A kto nakarmi dzieci?Oto klientka – ładna i, jak się później okazało, bardzo kapryśna pani. Najpierw musi iść tu, potem tam, potem wszystko się zmienia i zgodnie z legendą, o której dowiaduję się jako ostatni, idziemy po ciasto, szampana i dziewczynę... Ciężar własny, w przeciwieństwie do ciężaru żywego, jest obojętny na wygodę, więc całkiem możliwe jest zaoszczędzenie na wykończeniu. Ogólnie znajomość z samochodem okazała się bliska - sześć godzin i kilkaset kilometrów dookoła miasta. I ani grosza za robotę. Jednocześnie zauważam, że wcale nie jestem zmęczony. Samochód jest bardzo cichy, miękki, ale jednocześnie dość ostry w sterowaniu i mimo imponujących wymiarów zwrotny – promień skrętu wynosi nieco ponad pięć metrów. Szczególnie chciałbym wspomnieć o silniku. Czterocylindrowy, dwulitrowy doładowany silnik wysokoprężny jest wyposażony w dwa wałki wyrównoważające i pracuje jak rzędowa szóstka, całkowicie bez wibracji. Zużycie paliwa na komputerze mieściło się w "dziesięciu", co jest bardzo dobre jak na taki tryb. Jednocześnie nie widziałem żadnego dymu - zasługa wtrysku "common rail" o ciśnieniu 1800 bar i pięcioporcjowym cyklicznym posuwie oraz filtrze cząstek stałych. Kolejną innowacją jest system BlueEFFICIENCY. Oszczędza kilka kropel paliwa, sterując pracą jednostek pomocniczych – elektrycznej pompy oleju silnikowego, pompy paliwa, wspomagania kierownicy i pompy chłodzenia. Jednym słowem Euro 5. Swoją drogą, w linii silników dostępnych dla Vito, ten jest przeciętny. Jego najsłabszy tuning zapewnia tylko 95 KM. Diesel V6 w Vito 122 CDI rozwija moc 224 koni mechanicznych, a ta sama benzyna - 258 KM. Ale dlaczego minibus potrzebuje nadmiaru siły, deklarując szacunek dla natury? W trybie pełnej mocy jego godzinowe zużycie wynosi około 80 litrów benzyny!Ergonomia i jakość wykonania zarówno minibusa, jak i furgonetki towarowej są równie wysokie. Komfort, który uratował mnie przed zmęczeniem, jest również na miejscu. (Kadra kierownicza wie, czym jeździć). Wszystko jest bardzo proste, surowe i funkcjonalne, bez błyszczących pokręteł i przycisków. A sztywność tylnego zawieszenia jest inna dla każdego modelu: miękka i wygodna dla wersji osobowych, nieco sztywniejsza dla samochodów dostawczych i najsztywniejsza dla cargo. Opcjonalne zawieszenie pneumatyczne z regulowaną wysokością jazdy pod tylną osią. Zestaw podróżny - trójkąt ostrzegawczy, podnośnik, i inne drobiazgi - umieszczono w skrzynce pod siedzeniem pasażera. Chorąży przy bramie poligonu dokładnie porównuje dokumenty do samochodu i osób w nim obecnych z listą wpuszczonych – jedziemy za betonowe ogrodzenie. Tutaj będziesz musiał wypracować kilka ekstremalnych ćwiczeń. Po pierwsze, jeśli nie idziesz przez dłuższy czas, może się to wydawać dość proste – przejdź przez tor ograniczony pachołkami i staraj się w nie nie uderzyć. Ale jest jeden haczyk: tor jest skręcony w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a stożki wszystkich lewych zakrętów są ułożone tak, że zawsze są zakryte przez słupek przedniej szyby. Wydawać by się mogło, że po całym dniu jeżdżenia po mieście przyzwyczaiłem się do samochodu na tyle, by za pierwszym razem przejechać przez ten kręty korytarz z piskiem kół i bez błędów, ale tak się nie stało! Co chwilę widzę w lusterku, jak lewy tylny ćwierka na stożku. Nawet jeśli nie upadł, to i tak poniósł porażkę. Nie zmuszają Cię do robienia pompek w pozycji leżącej, ale patrzą na Ciebie z wyrzutem. Umiejętności buduje się jednak poprzez treningi, a po piątym czy szóstym okrążeniu jestem dość pewny siebie na korytarzu - podoba mi się nawet pisk opon i lekkie wślizgiwanie się w poślizg. Świetny sposób na ocenę obsługi i stabilności maszyny! Mercedes-Benz VitoDrugie ćwiczenie jest trudniejsze. Podkładka asfaltowa pokryta twardym, gładkim bitumem jest obficie podlewana wodą z dysz wbudowanych w nawierzchnię. Współczynnik tarcia wynosi 0,2. Przed platformą, zlicowaną z powierzchnią, znajduje się blacha falista, aw domu w pewnej odległości znajduje się operator. Płyta nie jest prosta: kiedy po niej przejeżdżasz, przesuwa się ostro w lewo lub w prawo o około pół metra na polecenie operatora lub programu. Moim zadaniem jest utrzymanie auta w kontrolowanym dryfie przy prędkości 40-50 km/h, a jeszcze lepiej, aby z niego wysiąść i mieć czas na ominięcie ścian wody, które nagle pojawiają się przed samochodem. Kilka pierwszych prób, nie mówiąc już o omijaniu przeszkód, nawet stosunkowo prostym ruchu nie powiodło się. Mokra nawierzchnia przypomina gładki lód, nie ma sensu hamować nawet z systemem zapobiegającym blokowaniu kół podczas hamowania - tutaj cała nadzieja jest na kierownicy. I nigdy nie wiesz, pod którą osią będzie działać "shaitan-plate", w którym kierunku zostaniesz skręcony. Po półgodzinnym szkoleniu przynajmniej znalazłem odpowiedni algorytm do pracy z kierownicą, ale nadal daleko mi do umiejętności profesjonalisty ze służby bezpieczeństwa. Miejscowi mówią, że ćwiczenie wykonują zaraz po poruszeniu rufą. Nie ma mowy o tym, że ktoś "rozbije się" o ścianę wody. Może dlatego, że jeżdżą czarnymi mercedesami? Ale nie jechałem też białą Wołgą. . . I to nie jest tanie! Naga furgonetka kosztuje 1,06 mln rubli, minibus - 1,8 mln bez VAT.